Siódmy roku numerologiczny, w którym się znalazłam, daje mi sporo czasu na głębsze spotkania z samą sobą. Wynikiem tego bardzo istotne procesy i wglądy – nie sposób ich wszystkich opisać, ale jednym z nich chciałabym się dziś z Wami podzielić.
Miałam ostatnio szansę spotkać się ze sporą grupą ludzi, którzy utknęli gdzieś w przeszłości, nienajlepszej zresztą – najczęściej w dzieciństwie, które jak wiemy, nie zawsze jest idealne. Przywiązali się do tamtych ran i rozpamiętują swoje cierpienie i porażki do dziś. Tych ludzi łączy jedno – nie biorą odpowiedzialności za swoje szczęście, które mogą kreować tu i teraz.
Nie byłabym sobą, gdybym tego doświadczenia nie skonfrontowała ze swoją osobistą historią i zobaczyłam jedną rzecz, która ciągnie się za mną, i nie chce odpuścić. Moje nie-wyjście na scenę z muzyką, którą tworzę. Na początku powodem była pandemia, a potem osobiste historie wielu osób, które miały ze mną robić muzykę na żywo.
Zdałam sobie sprawę, że wpadłam w pętlę czekania na odpowiednie okoliczności, na tych ludzi i na cuda wręcz.
Kiedy się zorientowałam, co sama sobie to robię, to od razu podjęłam decyzję, że zwalniam się z czekania i że przygotuję się do koncertów solowych.
Dałam sobie na to pół roku i zapowiedziałam się na pierwszym festiwalu – Simbiosa.
A kiedy otworzyłam sobie samej drzwi do występów solowych, to w ciągu kilku dni pojawiła się pierwsza propozycja muzycznego występu 😉
Miało to miejsce 2 tygodnie temu – w czasie mojej choroby. 40° gorączki. Uciążliwy kaszel, który osłabił mój głos. A jednak decyzję podjęłam i utwory przerabiam na minimalny, jedno-osobowy skład i wchodzę na scenę w najbliższą sobotę 🙂
Zachęcam Was do wejrzenia w siebie – czy sobie pozwalacie na pełnię szczęścia?
Czy może jednak tak jak ja (do niedawna) – czekacie na lepsze czasy?
Mam wrażenie, że one się nigdy nie wydarzą, jeśli nie umówimy się ze sobą, że to właśnie teraz jest najlepszy czas.
Jeśli chcecie coś zrobić – po prostu róbcie – nikt Wam nie stoi na przeszkodzie 😉
Powodzenia ❤
Występ w sobotę – 17 grudnia o 16.00 w Warszawie – OSiR Ochota, ul Nowowiejska 37B.
Jakbyście się nudzili – wpadajcie 😉