
Na początku tego roku skończyłam 52 lata i z tej okazji postanowiłam sobie zrobić kilka operacji 

Nie plastycznych, ale znacznie głębszych – na poziomie duszy…
Przyznaję – bolało, ale udało mi się już usunąć kilka traum i szkodliwych przekonań, i jestem gotowa, żeby sobie znowu polatać 





Odpuszczajcie żale i smutki i wypuszczajcie wspaniałe intencje szczęścia i spełnienia



Aho!


