Dawno, dawno temu… za górami, za lasami… żyłam sobie nieświadoma swojego potencjału…
Czułam coś podświadomie – wiedziałam, że kocham muzykę i sztukę, i że chcę pomagać artystom, by mogli siebie wyrażać.

Młoda byłam… głupia byłam… i niestety wytracałam energię życiową nie tylko na wspieranie innych, ale też na wieloletnie szukanie właściwego dla siebie miejsca.
I nagle zdarzył się „CUD”.
Choroba.
Ciężka była.
Ale to ona właśnie okazała się być ratunkiem.
Dzięki tej chorobie zrozumiałam, że swoją energią życiową zasilałam czyjeś inicjatywy i biznesy – zespoły, firmy, fundacje, festiwale, stacje radiowe i telewizyjne, i ona – moja bezcenna energia – praktycznie płynęła w jedną stronę.
Dawałam z siebie wszystko, ale poza pieniędzmi nie dostawałam czegoś bardzo istotnego – satysfakcji i głębokiego poczucia, że to ma dla mnie sens.

Pamiętam jak dziś,, gdy wtedy – w tej chorobie właśnie – poprosiłam „Górę” o ratunek.

I nagle nie wiadomo do końca dlaczego, ale znalazłam się na moich pierwszych w życiu rozwojowych warsztatach – po to, by w jakimś momencie usiąść koło nieznanej kobiety i usłyszeć pytanie: „Kiedy się urodziłaś?”
„W lutym” – odpowiedziałam.
„Ale kiedy?” – dopytywała mnie nieznajoma.
„W połowie lutego…”
Zaczynało to trochę przypominać „Rejs” i legendarną Małkinię, ale nieznajoma nie dała za wygraną i zadała kolejne pytanie:
„A dokładniej?”
„Szesnastego” – odpowiedziałam.
„Ja też!” – wyraźnie się ucieszyła, po czym zaczęła mi opowiadać – i o mnie i o sobie jednocześnie. O tym, kim jestem i kim ona jest, a także o tym, co w życiu możemy zrobić naprawdę dobrego – z pożytkiem dla siebie i dla świata.

Kasia była moją pierwszą nauczycielką numerologii.
Miało to miejsce ponad 21 lat temu.
Trudno w to uwierzyć, ale kiedy wróciłyśmy z Moraw do Warszawy, to się okazało, że dzieli nas od siebie dosłownie jeden autobusowy przystanek. 5 minut na piechotę. W Warszawie 

Dziś wiem, że wtedy numerologia uratowała mi życie.
Że jako „dziewiątka” (misjonarz i altruista), która chce pomagać światu – musiałam usłyszeć kilka rzeczy, by to moje pomaganie po prostu miało sens – nie tylko dla tych, których wspieram, ale też dla mnie samej.

Kilka dni temu była u mnie na sesji numerologicznej piękna i młoda kobieta – dokładnie w takim wieku, w jakim byłam ja, kiedy spotkałam Kasię.
28 lat.
Joasia zaczyna swoje życie i ma dokładnie moje wibracje…

2/11 (partner/wizjoner i głęboka podświadomość, która jest dostępem do światów niewidzialnych i niezrozumiałych przez umysł), a także 7 (filozof, samotnik), oraz 9 (misjonarz, artysta i altruista).

Kiedy przydarzają mi się takie sesje to wiem, że moja droga – droga „dziewiątki”, która ma czerpać dziką radość z dawania – ma dla poznanej przeze mnie osoby głęboki sens. Dla niej może być to „droga na skróty”, bo moje doświadczenie choroby i powrotu do zdrowia, a także odnalezienia swojej misji życiowej dają jej możliwość niepopełniania moich błędów.
Błędów „dziewiątek” i „jedenastek”. I „szóstek” na pewno i „dwójek” też.

Bo my żyjemy dla innych.
Kochamy dawać.
Ale niestety nikt nam nie mówi, że nie mamy się przy tym poświęcać.
Bo przecież nikt nie ma prawa żyć naszym kosztem. Bo gdy tak się dzieje, to żyją inni, a nie my. I żeby dawać, ale mądrze, to trzeba się tego nauczyć.

Przede wszystkim mamy odkryć to, co naprawdę czyni nas szczęśliwymi i znaleźć miejsce, gdzie ludzie zechcą nas w naszej pełni. Gdzie pracując i dzieląc się swoim czasem, talentami, pomysłami – możemy nie tylko wspierać innych, ale też wzrastać i stawać się coraz bardziej SOBĄ 🎶💃🎶

Jeśli więc wśród składowych swojej daty urodzenia masz dużo wspomnianych wcześniej wibracji – tak jak ja 16.02.1971 lub ta piękna nowo-poznana przeze mnie Istota 18.09.1991 – to jest to również Twój temat 

O tym też mówią literki, kiedy są w dużych ilościach w Twoich imionach i nazwiskach – B i T (2), R oraz I (9) i K (11), a także F i O jako szóstki.

Dawaj siebie. Świat Ciebie potrzebuje. Po to tu jesteś!
Ale staraj się nie dawać tego, co chcą od Ciebie inni, ale to, co naprawdę chcesz dać – wtedy spotka Cię i radość, i rozkwit, i poczucie głębokiego sensu Twojego Istnienia.

🎶🦋🎶