„Kobiety od zawsze były razem ze sobą – a nie przeciwko sobie, ani przeciw światu, czy mężczyznom. Byłyśmy ze sobą, bo siebie doskonale rozumiemy i w naturalny sposób możemy być dla siebie wsparciem.”

Tego dowiedziałam się ponad 20 lat temu w kanadyjskim Rezerwacie Czarnych Stóp, na „Tańcu Słońca”.

Jako kobieta z zachodniego świata, która dorastała w socjalistycznym kraju, gdzie nie celebrowało się momentu wejścia w kobiecość, żyłam nie tylko nieświadoma swojej kobiecości, ale też z poważnym deficytem pięknych, wspierających relacji „sióstr”… ale los najwyraźniej chciał dla mnie inaczej, bo kiedy miałam niemal 30 lat, to zaprowadził mnie do Indian, na ich świętą ceremonię… i tam – daleko od domu, podczas indiańskiej ceremonii przeżyłam swoją inicjację i po raz pierwszy świadomie przeżyłam swoją miesiączkę. Jak mawiają Indianie „Moon Time”, czyli „Czas Księżyca”, dla każdej kobiety może być czasem szamańskim.

Od tamtego momentu moja droga jest długa i kręta, bo po powrocie do domu okazało się, że praktycznie jestem pionierką, że o tej wiedzy w naszym kraju zapomniano… Kobiecość wyraźnie była tematem tabu i najczęstszą reakcją na mojej opowieści była ucieczka słuchaczy… Jednak, szczęśliwie dla siebie i wszystkich polskich kobiet, przywiozłam wtedy ze sobą kilka ważnych książek, a dwie z nich natychmiast „zniknęły” z mojej biblioteki. „Ciało kobiety, mądrość kobiety” oraz „13 Klanowych Matek” przetłumaczone i wydane w naszym kraju stały się dla nas ważnymi drogowskazami w docieraniu do kobiecości ❤

A ja dalej podróżowałam i w różnych miejscach na świecie spotkałam „prawdziwe” kobiety. Matki, artystki, szamanki. Te kobiety pokazywały mi swoje dostępy do kobiecej energii. Wiele z nich uczyło się od starszyzny swojego ludu, jak zanurzyć się w pierwotnej kobiecej energii.


Dziś ja – znając różne techniki terapeutyczne, oraz rytuały i przekazy moich nauczycielek – dzielę się swoimi odkryciami ze kolejnymi kobietami. Ale co jest dla mnie najważniejsze, to że głęboko czuję, że ta wiedza jest dostępna dla każdej z nas, że mamy ją w swoim DNA i że w drodze do jej „odpamiętania” potrzebujemy zaufać sobie i innym kobietom.

Jeśli jesteś Kobietą – życzę Ci możliwie najwspanialszej podróży do swojej Kobiecości 🎶💃🎶