Chciałabym się z Wami podzielić moją ostatnią historią.
Jak pewnie większość ludzi obecnie, w końcu i mnie dotknęła rzeczywistość – załapałam doła…
Koronawirus na grubo pokrzyżował mi plany i zapadłam się w siebie…

Moi wspaniali Przyjaciele wspierali mnie i robili mi terapię on-line, mimo to nie było wcale łatwo…
Próbowałam znaleźć coś dobrego w tym, co mnie spotkało, ale tym razem ilość komplikacji naprawdę przerosła moje możliwości…
Choć nie widziałam światełka w tunelu, to nagle w jakimś podświadomym procesie uzdrawiania – zasiadłam do oglądania „Briget Jones – w pogoni za rozsądkiem”.
Główna rola zagrana tak genialnie, że pomału zaczęła mnie wybijać z mojego smutku i to światełko pokazywać (bo skoro jej się udało, to przecież ja też dam radę).

I dokładnie wtedy dostałam wiadomość z Kuby – z muzyką Take 6 – od kogoś, kto:
– rzadko się odzywa
– nie zna angielskiego, więc nie miał pojęcia, że wysłał mi podnoszącą na duchu pieśń gospel…

Poczułam, że „kanał świata” wrażliwy na moje potrzeby przybył z dodatkowym wsparciem.
Wciąż zdołowana podziękowałam i dodałam, że jestem smutna…

I wtedy w odpowiedzi przyszło kilka zdań, które jak magiczne zaklęcia przywróciły mnie do mnie.
„Nie godzę się na to.
Nie pozwalam Ci być smutną.
Ty nie jesteś smutna.
Ty jesteś radością.”

Ten muzyk z mojego kubańskiego zespołu dopisał jeszcze:
„Teraz mamy sobie pomagać.
Chodzi o połączenie.
Podnosimy wibracje – RAZEM”.

Tak jest, Kochani!
Jesteśmy razem na tej pięknej planecie – teraz to RAZEM może być dla nas najważniejsze.

💙💚💛🧡💜

Bądźmy dla siebie dobrzy, czuli i wspierający.
RAZEM twórzmy ten Nowy Świat!