Dawno, dawno temu świat był pełen przygód. W dziecięcej naiwności i ciekawości odkrywałam każdy fragment otaczającego mnie świata. Jedyny i niepowtarzalny. Mały robaczek na trawie. Ziarenka piasku w piaskownicy. Chmury na niebie. Istnienia wolne i potencjalne.

Aż któregoś dnia (podejrzewam, że w okolicach podstawówki) to wszystko nagle się skończyło… Spotkałam się z krytyczną oceną mojej osoby i tego nieprawdopodobnie fascynującego świata, którego wcześniej doświadczałam wszystkimi zmysłami. Z dnia na dzień stawałam się coraz bardziej odrębna, inna, dziwna…
Ale co w tym najgorsze?
Sama zaczęłam oceniać i jeszcze bardziej oddzielać od wszystkiego, co dookoła, przez co byłam coraz bardziej samotna…
Ruszyłam więc w drogę, żeby znaleźć takie miejsce, gdzie mogę czuć się dobrze, gdzie jestem mile widziana i rozumiana.

Hmmm…

Czy znalazłam?

Idę dalej, rozglądam się i staram się nie oceniać 😉

Dlaczego?

Doświadczenie pokazało mi, że każda ocena to klatka, która sprawia, że jestem oddzielona od świata. Jeśli do tego dołożyć odczucie, że „mam rację”, to jest to idealny początek „wojny” z tymi, którzy mają swoje racje inne od mojej.

Świat to przestrzeń dla każdego, w takim samym stopniu jak dla nas. Wszystko znajduje tu swoje miejsce i czas. Tolerancja i nietolerancja. Radość i smutek. Życie i śmierć. Każda rasa i płeć. Nobliści i Kiepscy.

Każdy może sobie wybrać, kim i jaki chce być.

Dla świętego spokoju warto się z tym pogodzić 😉

Ale jak?

W tym procesie bardzo mi pomogło jedno zdanie. Jeśli zaczniesz z niego korzystać – pewnie i Tobie pomoże.

Kiedy spotkasz się z jakąś sytuacją lub np. oceną innych, która wywołuje Twoją silną reakcję (z powodu odmiennej opinii) – powiedz sobie:

„Interesujący punkt widzenia, że mam taki punkt widzenia na ten punkt widzenia”.

I już 🎶❤🎶

Z czasem wszystko stanie się interesującym punktem widzenia – Twoim i moim, a także naszych sąsiadów, teściów i dzieci. Nie tylko będzie Ci lżej ze sobą, ale inni też wyczują tę zmianę. Nie będą oceniani, więc dobrze im będzie w Twoim towarzystwie.

W taki to „magiczny” sposób wracamy do punktu wyjścia, gdzie nie ma rozdzielenia, ale ciekawość i zgoda na to, że wszystko jest inne i dla każdego jest przestrzeń na tej niezwykłej planecie.