
Kilka lat temu byłam w Indiach na największej pielgrzymce religijnej świata…
Maha Kumbha Mela…
To naprawdę niezwykłe miejsce, pełne świętych mężów – sadhu i pielgrzymów. Już trochę o tym pisałam: (https:/nieograniczone-mozliwosci/)
i z pewnością napiszę o tym więcej, bo to fascynująca podróż.
Ale…
Kiedy byłam w Indiach, to zadałam sobie pytanie: „Gdybym miała pojechać gdzieś po raz ostatni – to dokąd?”
Natychmiast pojawiła się wizja niezwykłych warsztatów, które raz w roku organizuje Bobby mcFerrin i jego improwizujący przyjaciele, z którymi Bobby śpiewa od 30-40 lat. Warsztaty CIRCLE SINGING odbywają się w Omega Institute w stanie Nowy Jork i jest to krąg wokalistów, w którym się improwizuje. Dyrygentem jest po kolei każdy z nas – stajemy w jego centrum kręgu i wymyślamy głosy, jeden za drugim, a nasi nauczyciele nas pilnują, żeby nie były to przygotowane wcześniej utwory, ale coś, co w danej chwili rzeczywiście chce się „urodzić”.
Pojechałam do Bobbiego pół roku później i jeszcze raz po kilku latach.
I mam wrażenie, że były to najlepiej wydane na siebie pieniądze ever!
Geniusz Bobbiego plus ogromna wiedza i otwarte serca innych nauczycieli, oraz przeróżne techniki improwizowania, oraz wokaliści z całego świata.
RAJ.
Podobało mi się do tego stopnia, że wracając do Polski we Frankfurcie nie wsiadłam do ostatniego samolotu…
Taka prawda, że z tego RAJU nie chciałam wracać…
Lata leciały…
W tak zwanym międzyczasie wyniosłam się „na zawsze” na Karaiby, z których jednak wróciłam z powodu płyty, którą nagrałam na Kubie po polsku (Mariposa „Efekt Motyla”). Kiedy znów zamieszkałam w Warszawie, to brakowało mi wspólnego muzykowania. Wcześniej przez 10 lat miałam dom otwarty i regularne „dżemy” co środę. I nagle po powrocie zabrakło mi wspólnego grania, takiego bez większego powodu niż celebracja dźwięków w „tu i teraz”.
Marzyłam o wspólnym śpiewaniu, o „circle singing”, ale regularnym, a nie sporadycznym.
To byłoby coś!
WOW!!!
Marzyłam i czekałam, i odkładałam decyzję…
Bo przecież nie wiem, czy znów nie wyjadę?
Może z płytą?
Może w Polskę?
Może w świat???
Aż tu niecały rok temu przy okazji koncertu Bobbiego w Katowicach spotkałam swoich wspaniałych nauczycieli i jednemu z nich wyznałam:
,,Wiesz, moim wielkim muzycznym marzeniem jest mieć taki zespół jak Wy (David z Rhiannon i Joey = WeBe3). Na co usłyszałam: „Załóż chór – przyjdą do Ciebie wokaliści”.
I tak się stało.
Od razu po powrocie z Katowic zrobiłam pierwsze spotkanie chóru – Mariposa Cirlce Singing:
🎶🦋🎶
Bez zapisów
Bez opłat
Bez repertuaru
🎶💃🏽🎶
100% improwizacji i radości
Co jeszcze?
Nowa siedziba chóru – Galeria Bacalarte, w której spotkamy po raz pierwszy już jutro (zapraszamy w każdy czwartek od 18 do 20) – poza przestrzenią do wspólnego śpiewania ma też salę prób i… studio nagraniowe!
Jak może być jeszcze lepiej?
🎶🦋🎶
Chcę Ci dzisiaj powiedzieć – jeśli czegoś pragniesz, po prostu zacznij to robić, a świat Cię wynagrodzi i ludzie Cię wesprą, bo potrzebujemy Ciebie z Twoimi marzeniami i w Twojej Mocy!
I co jeszcze jest możliwe?
Mogę być „matką chrzestną” takich chórów w całej Polsce – zainteresowane osoby zachęcam do kontaktu
Na zdjęciu: Rhiannon, David Worm, Joey Blake