
Czuję się jak drogowcy, których regularnie zaskakuje zima 

Ja, numerolożka z 25-letnim stażem, po raz kolejny przyglądam się i naprawdę nie mogę uwierzyć, jaki to potężny zwrot akcji, kiedy 6. rok numerologiczny daje miejsce siódmemu.
W 6. roku otwieramy się na miłość, relacje, społeczności i nagle w okolicach przejścia do 7. roku (wakacje-wrzesień-jesień) zaczyna się robić pusto i cicho…
Dziś już wiem 

W ciągu cyklu 9 lat mamy sobie podoświadczać wszystkich jakości dostępnych na Ziemi, kiedy zamieszkujemy ludzkie ciało. Część z nich możliwa jest w bliskości z innymi.
Ale jest jeszcze kolejny poziom.
To co najcenniejsze jest ukryte w nas. Te jakości odsłaniają się, kiedy w ciszy zadajemy sobie pytania: „Kim jestem?”, „O co chodzi?”, „Co mam do zrobienia?”
Choć w teorii wiem o tym od dawna (że mają nas zostawić, żebyśmy na spokojnie pobyli sobie ze sobą i z Absolutem), to jednak po raz kolejny pierwsze miesiące tego roku dosłownie mnie szokowały. Odchodzili bliscy memu sercu ludzie i czułam niesprawiedliwość…
„Jak to? Tyle dobrego? Taki potencjał, takie możliwości i dalej nic?”
No właśnie!
Dalej i głębiej to tylko z samą sobą można.
Nie mając zewnętrznych atrakcji zaczęłam się bacznie sobie przyglądać. Gdzie boli? Co i dlaczego mi nie wyszło? Jakie czuję blokady i czemu się na nie zgadzam? Wyciągałam na światło dzienne ograniczenia, spotykałam „demony”, zaglądałam do poprzednich żyć i uwalniam głęboko zapisane traumy…
…by w końcu dotrzeć do Źródła 

Potężne zasoby energetyczne są dostępne, kiedy odpuścimy sobie przywiązanie do problemów, braków, ograniczeń i świadomością podążymy do czasów, gdy życie było prostsze – gdy żyliśmy blisko Matki Ziemi i połączeni z Naturą faktycznie czuliśmy się częścią Wszechświata.
Wiedza tajemna.
Powrót do Źródła.
Wszystko jest w nas, Kochani 

Dziś nie tylko wiem, ale też to czuję.
Jesteśmy Istnieniem, które przejawia się w naszych ciałach.
Jesteśmy Cudem 



