
Podświadomość – potężna, ale totalnie nieświadoma.
Można by o niej mówić długo, ale powiem w skrócie – to ta część naszej świadomości, do której nie ma świadomego dostępu.
Przechowujemy w niej najróżniejsze dane – praktycznie wszystko, co nawet kątem oka gdzieś dostrzegliśmy dziesiątki lat temu, ale tam też lądują nasze pytania i „modlitwy” – rzeczy, o których myślimy na co dzień.
Ciekawe jest, że dla podświadomości nie jest ważne jak o czymś myślimy, ale o czym myślimy.
Dlaczego o niej dziś piszę?
Zainspirowały mnie ostatnie rozmowy – i to nie tylko o sytuacji na wschodzie.
Kilka dni temu znajoma poprosiła mnie, by sprawdzić jej numerologiczne datę biznesowego wyjazdu:
„Zobacz, czy czeka mnie tam jakaś katastrofa?”
Osłupiałam.
Dlaczego katastrofa?
Przecież równie dobrze mogła zapytać:
„Zobacz, czy czeka mnie tam coś dobrego?”
Albo bardziej neutralnie:
„Co mnie tam spotka?”
Po tym jednym pytaniu można się zorientować, że wspomniana osoba oczekuje katastrofy…
Pragnę Wam zwrócić uwagę na to, że myślami stwarzamy świat.
Nasze oczekiwania przyciągają odpowiednie sytuacje.
Jeśli chcecie pozytywnych kreacji – o takie proście 

Wysyłacie informację do świata, na co czekacie i w taki też sposób programujecie samych siebie.
Podświadomość niestety jest „głupia” – nie łapie ani ironii, ani żarów…
Dla niej „katastrofa” to konkretne zamówienie – zrobi wszystko, co w jej mocy, by dostarczyć to, o co została poproszona…
Wiem, że moc naszej podświadomości jest potężna i czuję, że możemy wpływać nią nie tylko na swoją rzeczywistość, ale też na kreację NOWEGO LEPSZEGO ŚWIATA.
Ludzie medytują i śpiewają w intencji pokoju.
Może warto się zaangażować i odtąd robić wszystko z taką intencją?



Miłość. Pokój. Wolność. Dobro. Połączenie. Radość. Moc.
Niech są z nami!!!